środa, 16 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ TRZECI


Weszła do małego mieszkania, które znajdowało się naprzeciw budynku uczelni. Mieszkała w, nim z Saiem, Gaarę, Hinatą i Uzumakim. Zdjęła płaszcz i odwiesiła go na wieszak, po czym skierowała swoje kroki do niewielkiego salonu, połączonego z aneksem kuchennym. Sai i Gaara siedzieli na podłodze, grając w karty, obok nich na niskim stołku leżała taca z kanapkami i sokiem pomarańczowym. Na jej widok oboje lekko się uśmiechnęli, a Sakura zajęła obok miejsce i wzięła do ręki jedną z kanapek. Przez chwilę przypatrywała się grze, aż w końcu Sai cicho westchnął i spytał patrząc na nią:

- Czego chciała od was Makishma?

Spuściła głowę zawstydzona i wydukała - Uchicha ma być moim korepetytorem z niemieckiego...
Nie dokończyła mówić, bo w tej samej minucie Gaara wydał zduszony okrzyk i szybko zakrył buzie rękoma, Sai spojrzał na nie go z wściekłą miną, ale nic nie powiedział.

- No bardzo dziękuję Gaara - mruknęła chłodno Sakura.

- Ale, ty przecież jesteś najlepszą uczennicą na naszym roku i korki? No wiesz nawet Karin i Ino ich nie mają.

Na wspomnienie dwóch bardzo rozrywkowych dziewczyn Sakura skrzywiła się lekko.

- Umiesz pocieszyć stary - mruknął z przekąsem Sai, tasując karty.

- To prawda? - Obok nas pojawiła się Hinata. Spojrzeli na nią zdziwieni, więc kontynuowała. - No to, że musiałaś błagać Makishmę, żeby ci załatwiła korepetytora podobno to jakiś stary dziad...Ej co jest? -
Dodała na widok wściekłej miny Haruno i jej zaciśniętych pięści.

- Nie to nie jest prawda. Po pierwsze ja o to nie prosiła, ja zostałam do tego zmuszona. Po drugie Itachi Uchicha raczej nie jest starym dziadem. A po trzecie, kto rozsiewa takie plotki? - powiedziała na wydechu.

Hinata zarumieniła się ze wstydu:

- Ino.

Sakura odgarnęła grzywkę z czoła.

- Mogłam się tego spodziewać - mruknęła i spojrzała ponownie na grających przyjaciół.

Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł przez nie czarnowłosy chłopak, Neji Hyuga kuzyn Hinaty, gdy tylko ich zauważył ruszył w ich stronę.

- Hinato Hyuga, czy ty czasem nie masz teraz Biologi? - spytał zakładając ręce i unosząc jedną brew.

- Mam - odpowiedziała krótko jego kuzynka, wciąż patrząc w swoje karty.

- To dlaczego w takim razie nie jesteś w sali 17 i nie słuchasz nauczyciela?

- Bo mi się nie chce - mruknęła pod nosem dziewczyna. - Nie umiem na sprawdzian, więc napiszę go w innym terminie. - Dodała już głośniej.

Sakura przewróciła oczami, jej przyjaciółka robiła to po, to, by wreszcie Naruto ją zauważyła, ale raczej nie zabierała się do tego dobrze.

Neji spojrzał jeszcze raz na swoją kuzynkę i po chwili wyszedł z pomieszczenia.

- Hinata ja wiem, co czujesz, ale zrywanie się z lekcji nie jest dobrym pomysłem - szepnęła do niej, gdy Sai i Gaara wyszli do kuchni po picie.

- Nie wtrącaj się - warknęła Hinata piorunując ją spojrzenie. Po chwili zrzuciła karty i wybiegła z pokoju trzaskając drzwiami. Sakura zaś usiadła na fotelu, marząc o tym, by zniknąć.


Punktualnie 16 Haruno pożegnała się z przyjaciółmi i wyszła z domu. Weszła do akademii i ruszyła na drugie piętro pod klasę do nauki języka niemieckiego. Delikatnie uchyliła drzwi i weszła d środka. Itachi stał przy biurku, w jednej ręce miał telefon, stał tyłem do niej.

Odchrząknęła cicho, Itachi spojrzał na nią przelotnie i gestem wskazał, by usiadła na jednym z krzeseł.

Prychając cicho zajęłam swoje miejsce. Itachi oparł się o biurko i schował telefon.

- Na tablicy masz wypisane słówka po niemiecku przetłumacz mi je na japoński - mruknął i usiadł.

Sakura spojrzała na nie go ze zdziwieniem.

- Potrzebujesz specjalnego zaproszenia - warknął w jej stronę.

- Żebyś wiedział - odpyskowała.

Nic nie powiedział, ale zmarszczył czoło i spojrzał na nią ostro. Na ten widok dziewczyna prychnęła głośno i założyła ręce nie zamierzała ruszać się z miejsca. Itachi włożył ręce do kieszeni i podszedł do niej, po chwili na jej stole wylądował papier i długopis.

- Zacznijmy od przywitań i pożegnań - mruknął łagodnym głosem i zaczął pisać po kartce.

- Nie jestem aż tak zła - mruknęła zawstydzona, ale on nadal pisał.

Sakura westchnęła cicho, czując się zażenowana swoim wcześniejszym zachowaniem.


Gdy skończyli niebo na zewnątrz zaczęło szarzeć. Po kilku godzinach nauki Sakura umiała do perfekcji słówka z pierwszej klasy, z drugiej męczyła się jeszcze z odmienianiem i trzecią formą, a z trzeciej nie umiała kompletnie nic.

- Nic nie umiesz, nic a nic -powiedział Itachi i zmierzył ją zdziwionym spojrzeniem. - Dlaczego? Przecież jesteś najlepszą uczennicą, a nie umiesz wymówić nawet jednej sylaby bez pomyłki.

Sakura zarumieniła się mocno.

- Ja..nie wiem czemu tak się stało - szepnęła smutno.

Itachi milczał, jedynie patrząc na nią.

- Naucz się tych czasów i trzeciej formy, zapytam cię o to następnym razem - powiedział przerywając ciszę.

- Tylko się nie dukaj.

- Sam się dukasz, idioto - warknęła posyłając mu wściekłe spojrzenie.

- Co ty nagle stałaś się taka pyskata? Najlepsza uczennica i tak dalej, wiesz, że nauczyciele nie byliby zadowoleni - zadrwił.

Sakura zacisnęła oczy, prosząc o cierpliwość.

- Masz coś jeszcze do dodania na mój temat, bo wiesz twoja opinia w ogóle mnie nie obchodzi.

- Cięta riposta o pani - zadrwił cicho szatyn.

- Dziękuję my arystokraci umiemy mówić z sensem nie to, co prostacy - powiedziała naśladując jego wyniosły ton.

- Haruno, Haruno uważaj, bo możesz się spalić.

- A ty uważaj, bo woda potrafi być zburzona Uchicha.

- Ja, chociaż mam rację, a ty nieudolnie starasz się mnie wyprowadzić z równowagi.

- Nieudolnie? Polemizowałabym.

- Nie przeciągaj struny - jego głos zmienił się z ironicznego stał się ostry niczym brzytwa, z oczu znikł blask, a usta zacisnęły się w wąską linię.

Wiedziała, że ma rację. Jednak nie potrafiła się już wycofać.

- A co nie mam racji? - spytała. - Co może nie jesteś snobistycznym, nadętym pacanem...

Przerwała nagle całkowicie przerażona wpatrując się w wściekłego Uchichę, który z furią w oczach zmniejszał dystans między nimi.

Cholera, chyba naprawdę przegięła.

- Powiem ci coś i mam nadzieję, że dobrze to zapamiętasz - szepnął jej wprost do ucha, nachylając się w jej stronę. Sakura ze strachu nie potrafiła nawet zrobić kroku, jej serce biło dziwnie nierówno i zbyt głośno. - Uważaj, bo ja nie jestem osobą, która tańczy jak jej zagrasz. I nazwij mnie jeszcze raz snobistycznym nadętym pacanem, to przekonasz się, jak bardzo ogień pali. Jasne?

Sakura zaczęła się cofać, aż poczuła za plecami chłodną, chropowatą ścianę. Itachi ułożył ręce wokół jej głowy i stał nieruchomo. Jej zielone tęczówki patrzyły przerażone w jego, próbując coś z nich wyczytać, ale niestety były jak dwie studnie bez dna.

Powoli upuściła głowę i odetchnęła kilka razy, po czym znowu uniosła głowę.

- Nie waż mi się nigdy więcej grozić, Uchicha -warknęła.

- Ależ ja ci wcale nie grożę, tylko lojalnie uprzedzam co może się stać pewnego dnia.

Sakura otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale natychmiast je zamknęła i pokręciła tylko głową. Ich kłótnia nie miała żadnego sensu.

Jednak nie potrafiła pierwsza wyciągnąć ręki na zgodę.

Zabrała swoje rzeczy i wyszła z sali odprowadzona spojrzeniem chłopaka. Dopiero na korytarzu zaczęła biec, biegła tak szybko aż musiała stanąć, bo dostała zadyszki.

Sama nie wiedziała czemu jest tak zła. Owszem, Uchicha przegiął, ale i ona nie zachowała się fair.

Oparła się o zimną ścinę i zamknęła oczy.

Zachowała się, jak kompletna idiotka.

Sama się o to prosiła, uderzając w jego czuły punkt. To, że drażniło ją jej nie wiedza, nie oznaczało, że może się na, nim wyżywać. Poczuła wstyd.

Jednak wiedziała, że nigdy go nie przeprosi była zbyt dumna, już wolała udawać, że nic się nie stało.

Powoli podjęła marsz, myśląc o oczach Itachiego Uchichy, które mimo wszystko nadal ją prześladowały.

*

Stał nieruchomo, zaciskając pieści i nakazując sobie absolutny spokój. Jego oczy wywiercały dziurę w drzwiach za, którymi kilka minut temu zniknęła pewna różo włosa dziewczyna.

Cholera. Sam nie wiedział czemu, tak bardzo nie chciał jej trzymać na dystans. A, tymczasem dzięki jej ciętemu językowi, sprawił, że najprawdopodobniej myśli, że jest jakimś narwanym idiotą. Po prostu super.

Lubił ją. Była inteligentna i można było z nią porozmawiać, ale umiała też odpyskować. Chciał z nią porozmawiać, nie miał już więcej ochoty patrzeć pod nogi swojemu bratu, czy wyciągać z kłopotów Deidary. Była też inna od wszystkich poznanych wcześniej dziewczyn, mimo ładnego wyglądu nie była głupią idiotką. Nie chciał niczego więcej, jak tylko, by nie oceniała go po pierwszych pozorach. A teraz sam dał jej ku temu powód.

Ale nie był człowiekiem, który łatwo wybaczy, gdy nazywa się go nadętym.

Powoli rozejrzał się po sali, a jego wzrok padł na kartkę od zeszytu, gdzie ktoś napisał wąskim, pochyłym listem słówka po niemiecku.

Zaklął, gdy zrozumiał, że Haruno tu wróci.

~*~

Biegiem wpadła do klasy języka Niemieckiego, że też musiała zapomnieć o tych słówkach. Przez chwilę bała się, że Uchicha jest nadal w środku, ale na szczęście klasa była pusta.

Szybko zabrała kartkę i wcisnęła ją do torby, po czym wyszła.

Idąc korytarzem, wyjęła komórkę i zaczęła sprawdzać wiadomości. Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że obok niej kroczy Uchicha.

- Śledzisz mnie? - warknęła nieprzyjemnie, nawet na nie go nie patrząc.

- Chciałabyś, ale niestety muszę cię zmartwić. Idę po prostu do wyjścia tak , jak ty. A i może byś przestała warczeć, wiesz jak ostatnio sprawdzałem to nie byłaś psem, chyba że to jakieś zaburzenia psychiczne.

- Sam masz zaburzenia psychiczne i wcale nie warczę.

- No jasne, to ja cały czas warczę.

- Uchicha!

- Warczysz i krzyczysz, a, gdzie się podziały twoje maniery?

- Poszły w las - prychnęła kpiąco i przyśpieszyła kroku, chcąc się od nie go uwolnić.

- Na razie - powiedziała cicho i odwróciła się.

- Tylko nie zjedz całej karmy na śniadanie, Landrynko - dodał ciszej.

- Sam jesteś landryną. Czarna dziuro!

Usłyszała jeszcze jego złośliwy chichot.

7 komentarzy:

  1. Hahaah ostatnia wymiana zdań mnie rozwaliła !! Hahaha ale oni się kochają. :) Hmm fajnie jak opisujesz uczucia Itachiego.. Przypadła mi też do gustu nowa odmianą Hinaty :D zawsze potulna grzeczniutka i poukładana a tu wręcz przeciwnie .. pewnie robi to tylko dla Naruto ^^ale i tak mi się podoba . Ta nota jest (przynajmniej według mnie ) lepiej napisana od poprzedniej i zapewne każde następne będą lepsze;) więc już czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłótnia została zaczerpnięta z jednej z kłótni moich przyjaciół. Oni co prawda mieli ciekawsze porównania, ale uznałam, że mogą to czytać osoby poniżej piętnastu lat (jak na przykład moja siostra), więc trochę zmieniła, ale sens jest ten sam.
      Tak, Hinata jest inna. Mnie zawsze wkurza to, że w Anime kobiety są przedstawione jak szlochające idiotki.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Z tymi kobietami uważam tak samo (żółwik) . Czerp wene z przyjaciół bo od nich się najwięcej dowiesz :D rozumiem że nie będzie wulgaryzmów w sumie to dobrze , może znajdą się młodsze osoby od nas czytajace ten blog , wiem że już to pisałam ale napisze jeszcze raz. Uwielbiam twój sposób przedstawiania charakteru Hinaty :D czekam na kolejny rozdział i duuuużo weny życzę

      Usuń
    3. Tak w anime rzadko się spotyka kobiety, a nie płaczące idiotki ;/
      Cóż jeżeli chodzi o Hinatę, to dla miłości zrobi się wszystko ;P
      Ja również życzę ci weny.
      P.S. A od przyjaciół czerpię ile się da!

      Usuń
  2. Na początku pozwól, że podziękuję Ci za komentarz u mnie na blogu. ^^ Cieszę się, że chciało Ci się napisać.
    Sakura zawsze mnie denerwowała, zwykle ze względu na to, jak odnosiła się do Sasuke i Naruto. Ale tutaj jest Itachi! W takim układzie jest bardzo ciekawie. Już polubiłam ich nowe ksywki, których będę na stówę używać. xD Landrynka i Czarna Dziura. Już chcę wiedzieć, co będzie dalej! :)
    Pozdrawiam i wesołych świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie też ona wkurzała zwłaszcza z tym ganianiem za Sasuke i czasem nadal wkurza, ale Itachi to już inna bajka...*_*
      Haha, Czarna dziura, sama nie wiem czemu to napisałam, tak jakoś Xd
      Ja również życzę ci wesołych świąt ;D

      Usuń
    2. Czarna dziura, ponieważ Itachi ma takie genialnie czarne oczy, przypominające bezdenną otchłań oraz taką mhroczną, wciągającą osobowość. xD
      ...
      ....
      Ja tego nie napisałam. #lol :D

      Usuń

Obserwatorzy

Yuki Boshi